Istniało królestwo, rozmiarów niewielkichI król w nim rządził, który też był maleńki.Poddani wszyscy, tak jak i król I oczywiście cały dwór,Rozmiarem dużym też pochwalić się nie mogli,Ale dzięki temu w potrzebie zawsze sobie pomogli.Król ich mądry był bardzo, Piotruś miał na imię,Codziennie rano wysłuchiwał swych poddanych opinie,Bo pragnął, by w królestwie zgoda panowała,Dlatego wszelkie spory wnet uspokajał.Lecz zdarzył się wypadek,Ktoś postanowił najechać na zamek!Mieszkańcy królestwa wojny nie znali, Najlepiej jakby stamtąd pouciekaliLecz może i małe rozmiary mają,Ale odwaga wielką się chwalą.Wróg był potężny i ogromny,Ale wyglądał jakby był troszkę niemądryI uznał, że to żaden wysiłekZdobyć tą małą krainę.I wystawił wróg wielka armatęCo bucha, dmucha, syczy i sapie,Aż w końcu wystrzeli, hałas zrobi wielki,Oj biedni nasi mieszkańcy malusieńcy.Lecz co tam strach, czy niepogodaKról powiada – Trwoga jest dla naszego wroga!Może i wróg duży, lecz co tam rozmiary,Zaraz go przepędzimy, bijcie w alarmy.Taki hałas zrobili nasi mali przyjaciele,Że wróg oniemiał, pobladł na ciele,I że rozumek miał od nich mniejszy,Opisywał to tak bajarz tamtejszy,Krzyczał, piszczał, pędził, uciekł,A do tego w jednym bucie!Źle ocenił mniejszych ludziWięc nie ma co się łudzić,Bo siła tkwi w rozumie, a nie w mięśniach,Więc nie warto pokładać nadzieję w pięściach.